Adwent 2023

02.12.2023

/assets/Uploads/_resampled/CroppedImage236236-lampion-adwentowy.jpg

Nasze ziemskie życie dzieje się w czasie, w którym nieustannie coś się
rozpoczyna i kończy. Czas ma tylko jednego Pana i jest nim sam Bóg. Dał nam ten
niezwykły dar do owocnego zagospodarowania i pouczył jak można i należy to
uczynić. Więcej, dał nam swoją boską moc, swoją łaskę, byśmy potrafili rozpoznać
drogi prawego życia i zdolni byli pójść tymi drogami. To brak Boga na naszych
drogach staje się przyczyną błądzenia, sprawia, że nasze drogi przestają być drogami
Bożymi. Słyszymy dzisiaj w pierwszym czytaniu słowa proroka Izajasza: „Czemu, o
Panie, dozwalasz nam błądzić z dala od Twoich dróg, tak iż serca nasze stają się
nieczułe na bojaźń przed Tobą?” (Iz 63, 17). Wszelka nasza ludzka niedola ma źródło
w braku obecności Boga na naszych drogach. Dlatego prorok dramatycznie woła:
„Obyś rozdarł niebiosa i zstąpił” (Iz 63, 19). Kościół to wezwanie czyni swoim i nim
rozpoczyna swój nowy rok.
Wiemy, że dzieło naszego zbawienia rozpoczyna się od zstąpienia Zbawiciela,
od wejścia Syna Bożego w nasze życie w czasie, od przyjęcia naszej ludzkiej natury.
Chrystus przychodzi, aby podnieść upadłego człowieka, podnieść upadłą ludzkość,
której kondycję prorok Izajasz opisuje dziś słowami: „My wszyscy opadliśmy zwiędli
jak liście, a nasze winy poniosły nas jak wicher” (Iz 64, 5). I chociaż Bóg „skrył Swoje
oblicze przed nami i oddał nas w moc naszej winy” (Iz 64, 6), to jednak nie przestał
być naszym Ojcem. Z Jego ojcowskiej miłości, z Jego ojcowskiego zamysłu i woli Syn
Boży narodził się jako człowiek i dokonał dzieła naszego zbawienia. Rok kościelny,
każdy, także i ten, który dziś rozpoczynamy, ma jako jedyny przedmiot refleksji i
celebracji to chrystusowe dzieło zbawienia.
Chrystus Pan dokonał dzieła zbawienia w konkretnym czasie; jest to zatem
historyczne wydarzenie. Nie pozostaje ono jednak jedynie w historii, jak wszystkie
inne wydarzenia historyczne (por. KKK 1085), ale przeciwnie, jest uobecniane dla nas
dzisiaj w Kościele przez przepowiadanie i w liturgicznych celebracjach. Kościół został
do tego zadania powołany i uzdolniony darem Ducha Świętego. Wszystko po to,
byśmy w chrystusowym dziele zbawienia my dzisiaj, jak i wszystkie pokolenia, mogli
mieć udział. Dlaczego to jest ważne? Bo tylko ci, którzy uczestniczą w dziele
zbawczym Chrystusa idą drogą zbawienia. Tak o tym poucza nas dzisiaj św. Paweł:
„Wierny jest Bóg, który powołał was do współuczestnictwa z Synem swoim, Jezusem
Chrystusem, Panem naszym” (1 Kor 1, 9). I wyjaśnia, co otrzymują ci, którzy
współuczestniczą
z Jezusem Chrystusem: są „wzbogaceni we wszystko” i „nie doznają braku żadnej
łaski, oczekując objawienia się Pana naszego, Jezusa Chrystusa”, który „będzie
umacniał ich aż do końca, aby byli bez zarzutu w dzień” Jego przyjścia (1 Kor 1, 5-8).
Oto sens Adwentu i cel chrześcijańskiego życia - stała gotowość na przyjście
Pana. Gwarantuje ją, jak słyszymy, uczestniczenie w Chrystusie. Trzeba dobrze
zrozumieć znaczenie tych słów, skoro opisywana przez nie rzeczywistość stanowi dla
nas fundament zbawienia. Okazuje się bowiem, że o tym kim Chrystus jest, co nauczał
i czego dokonał, nie wystarczy się dowiedzieć i przyjąć z akceptacją.

Jest to rzeczywistość, w której trzeba uczestniczyć, a to znaczy dużo więcej niż
tylko deklaratywną przynależność. Papież Franciszek pisze o tym tak: „To nie jest
intelektualne przylgnięcie do myśli Chrystusa lub przyjęcie jakiegoś kodeksu
zachowania narzuconego przez Niego. Jest to zanurzenie się w Jego męce, śmierci,
zmartwychwstaniu i wniebowstąpieniu. Nie jest to magiczny gest” (Desiderio
desideravi, 12).
Właściwe rozumienie pojęcia uczestniczenie pojmujemy dopiero wtedy, kiedy
wchodzimy w rozważanie natury liturgicznych celebracji. Tak o tym dalej mówi
papież Franciszek:
Celebracja dotyczy rzeczywistości naszej uległości wobec działania Ducha,
który w niej działa, aż do ukształtowania się w nas Chrystusa (por. Ga 4, 19).
Pełnią naszej formacji jest upodobnienie się do Chrystusa. Powtarzam: nie
chodzi
o proces myślowy, abstrakcyjny, ale o stawanie się Nim. Taki jest cel, dla
którego został dany Duch Święty, który działa zawsze i tylko po to, aby tworzyć
Ciało Chrystusa. Tak jest z chlebem eucharystycznym, tak jest z każdym
ochrzczonym powołanym do tego, by coraz bardziej stawał się tym, co otrzymał
jako dar
w chrzcie, czyli by był członkiem Ciała Chrystusa. Leon Wielki pisze: „Nasze
uczestnictwo w Ciele i Krwi Chrystusa nie zmierza do niczego innego, jak do
tego, byśmy stali się tym, co spożywamy” (Desiderio desideravi, 41).
Przytoczone treści mówiące o chrześcijańskim rozumieniu uczestniczenia są
dla nas dzisiaj szczególnie istotne, gdyż wraz z całym Kościołem w Polsce
rozpoczynamy nowy rok duszpasterski, który przeżywać będziemy pod hasłem
„Uczestniczę we wspólnocie Kościoła”. Jest to kolejny etap naszej szeroko
podejmowanej refleksji nad Kościołem, jako wspólnotą ludu Bożego, który został
ustanowiony przez Chrystusa do zadań, jakie On, Zbawiciel, mu wyznaczył. Kończący
się rok duszpasterski przeżywaliśmy pod hasłem „Wierzę w Kościół Chrystusowy”.
Ten Chrystusowy Kościół ma sobie tylko właściwą naturę i sobie tylko właściwe cele i
środki. Dla uczniów Chrystusa, jako członków Kościoła, jest rzeczą podstawową
zrozumieć, co to znaczy uczestniczyć w życiu Kościoła. Kościół bowiem nie żyje
własnym życiem, nie ma życia
z siebie, ma życie z Boga i żyje Jego życiem. Uczestniczenie w życiu Kościoła jest
zatem uczestniczeniem w życiu Boga, który jest w Kościele. W Piśmie św.
uczestnictwo odnosi się nie do zaangażowania, ale do udziału w życiu Boga. Jak mówi
św. Piotr: „abyście się stali uczestnikami Boskiej natury” (2 P 1, 4). Budowniczym
Kościoła jest Bóg. Więź
z Nim i poddanie się Jego woli to udział w budowaniu Kościoła. Dlatego św. Paweł
wzywa: „Niech każdy baczy na to, jak buduje” (1 Kor 3, 10).
Z powyższej prawdy wynika, że o uczestniczeniu w życiu Kościoła można
mówić tylko w odniesieniu do tych, którzy zbudowali swoją relację z Bogiem na bazie
życia sakramentalnego tak, że ich życie przeniknięte jest obecnością Boga. Takie życie
da się poznać po pragnieniu bycia w bliskości z Bogiem, co wyrazi się modlitwą i
udziałem
w sakramentach, szczególnie w Eucharystii. Ponadto, obecność Boga rodzi relację
miłości do Niego i do bliźnich, co owocuje pragnieniem pełnienia Jego woli. Dopiero
taka kondycja uzdalnia do uczestniczenia we wspólnocie Kościoła. Oznacza bowiem
nie tylko gotowość, nawet najszczerzej zadeklarowaną, ale zdolność, która jest nie z
nas ale z Boga. Mają ją ci, którzy uczestniczą w Jego życiu.

Kościół żyje i działa jako wspólnota. Jednoczy ją Chrystus a należą do niej ci,
którzy należą do Chrystusa, zostali przez chrzest „wszczepieni w Chrystusa” i w Nim
trwają. Z więzi z Chrystusem rodzi się więź z braćmi w Chrystusie i faktyczne
uczestniczenie we wspólnocie Kościoła.
To uczestniczenie jest darem i zobowiązaniem. Chrystus bowiem wyznacza
Kościołowi konkretne zadania i uzdalnia do ich podjęcia. Chociaż „liturgia jest
szczytem, do którego zmierza działalność Kościoła, i jednocześnie jest źródłem,
z którego wypływa cała jego moc” (KL 10), to nawet „życie duchowe nie ogranicza się
do udziału w samej tylko liturgii” (KL 12). Nie można zatem uczestniczenia we
wspólnocie Kościoła zamknąć tylko do przychodzenia na nabożeństwa i czynnego
w nich udziału. Kościół stanowi wspólnotę także wtedy, gdy jego wierni idą do świata,
gdy podejmują swoje codzienne działania. Życie po chrześcijańsku w świecie tworzy
i objawia wspólnotę Kościoła. Tu od każdego z nas wierzących zależy jaka to jest
wspólnota. Właśnie temu mamy się szczególnie przyjrzeć w rozpoczynającym się
nowym roku duszpasterskim. Jak ja uczestniczę we wspólnocie Kościoła, jak ją
buduję? Czy w Kościele nie jestem tylko z deklaracji? Czy nie ograniczam się do bycia
biorcą przekazywanej przez Kościół nauki i łaski? Czy wypełniam w świecie, w którym
żyję na co dzień, moje własne zadanie dawania świadectwa chrześcijańskiego życia?
Z tymi pytaniami, dotyczącymi każdego z nas, wchodzimy w nowy rok
kościelny. Mamy świadomość, że na tej drodze nie idziemy sami. Jest z nami
Chrystusa, stały towarzysz drogi swoich uczniów, który do wszelkich działań
zgodnych z Jego wolą uzdalnia nas swoją łaską. Są także współbracia w Chrystusie, z
którymi razem stanowimy wspólnotę Kościoła. Jeśli w tej wspólnocie uczestniczę, ona
mnie także wspiera, wyprasza duchową moc i motywuje do prawdziwie
chrześcijańskiego życia.
Jak zawsze na tej drodze jest z nami Maryja, nasza orędowniczka i wzór. Ona
już w Wieczerniku, kiedy rodził się Kościół, trwała we wspólnocie z pierwszymi
uczniami Dz 1, 14). Będąc „nierozerwalnym węzłem związana ze zbawczym dziełem
swojego Syna” (KL 103) pozostaje tak samo nierozerwalnie związana z Jego
Kościołem. Wspiera nas i uczy przykładem, jak uczestniczyć we wspólnocie Kościoła.
Jej zawierzamy rozpoczynający się nowy rok kościelny i za Jej wstawiennictwem
upraszamy u Boga łaskę, by nie zabrakło nam woli i sił do budowania wspólnoty
Kościoła. Amen.

+Józef Górzyński
Arcybiskup Metropolita Warmińsk

Najnowsze zdjęcia

Aktualności